reklama

Czy będzie nowa trasa Poznań Półmaratonu? Rozmowa z dyrektorem biegu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Facebook / Fotografia Tomasz Szwajkowski

Czy będzie nowa trasa Poznań Półmaratonu? Rozmowa z dyrektorem biegu - Zdjęcie główne

foto Facebook / Fotografia Tomasz Szwajkowski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Lekka atletyka W niedzielę w Poznaniu odbyło się prawdziwe święto biegania. Wszystko za sprawą 16. edycji PKO Poznań Półmaratonu, która opanowała ulice stolicy Wielkopolski. Jak organizatorzy oceniają jej przebieg? Co sądzą na temat frekwencji? Czy można spodziewać się zmian w trasie? Zapraszamy na rozmowę z Łukaszem Miadziołką, który od lat pełni funkcję dyrektora imprezy.
reklama

Paweł Jonik (redakcja sportowy-poznan.pl): Jak już na chłodno podsumowałby pan wydarzenie, które miało miejsce w miniony weekend? 

Łukasz Miadziołko (dyrektor PKO Poznań Półmaratonu oraz POSiR): Jako organizatorzy jesteśmy bardzo zadowoleni, przede wszystkim dlatego, że wszyscy bezpiecznie dotarli na metę, a to zawsze jest największy priorytet. Cieszymy się, że zawodnicy tak tłumnie wybrali Poznań, pomimo średnich warunków pogodowych – w końcu było wietrznie i dość ciepło. Zawodnicy są zadowoleni, chwalą sobie poznańską gościnność i nas to też bardzo raduje. Generalnie nasze założenia organizacyjne zostały zrealizowane.

Rozeszło się ponad 10 tysięcy pakietów startowych. To najlepszy wynik od czasu pandemii. Spodziewał się pan aż tylu ludzi zainteresowanych biegiem półmaratońskim?

Już w zeszłym roku widzieliśmy, że ta frekwencja nie tylko w Poznaniu wraca na dobre tory. Wtedy mieliśmy około 7500 osób na mecie, co sprawiło, że ówczesny limit został osiągnięty. Obserwowaliśmy, że z tygodnia na tydzień jest coraz więcej zapisów. Dostawaliśmy również informacje z innych miast, od organizatorów różnych imprez sportowych takich jak triathlon, że tam też ten powrót występuje. Bardzo nas to uradowało, bo kwiecień to jeden z najtrudniejszych miesięcy w kalendarzu biegowym, wtedy jest największa kumulacja. Cieszymy się, że zawodnicy wybierają Poznań.

Czy bierzecie pod uwagę zwiększenie tego limitu za rok?

Jesteśmy na to gotowi. Tegoroczny wynik nie jest rekordowy, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co działo się przed pandemią. Mogę potwierdzić, że przepustowość MTP pozwala na większe limity. Konkretne decyzje zapadać będą w okolicach września i października, ale ten limit na pewno będzie zwiększony, skoro zapotrzebowanie jest spore. Polacy chcą biegać, uprawiać sport, a przecież w tym roku odwiedzili nas też zawodnicy z 34 krajów świata.

Od pewnego czasu trasa biegu pozostaje niezmieniona. Macie w planach ją urozmaicić, czy jej stałość traktujecie raczej jako atut?

Mamy pewnego rodzaju dylemat. Trasa jest sprawdzona pod kątem organizacyjnym. Nie mamy żadnych problemów, jeśli chodzi o funkcjonowanie miasta w trakcie półmaratonu. Nie otrzymujemy żadnych oficjalnych skarg, że ktoś gdzieś utknął, ktoś ma jakieś problemy. Natomiast oczywiście – pojawiają się głosy od zawodników z prośbą, by „zlikwidować" podbieg na ulicy Roosevelta. Będzie to bardzo trudne zadanie, a może nawet i niemożliwe, bo Targi są jednak na małej górce, także gdzieś trzeba zbiec, a gdzieś podbiec. Biegacze pytają o centrum miasta, może Stary Rynek, ale przy takiej liczbie uczestników trzeba się poważnie zastanowić. Ważne jest też to, że na obecnej trasie mamy świetne historyczne rekordy. Powiem tak – w przyszłym roku atest trasy wygasa i albo go przedłużymy, albo poszukamy czegoś nowego. W naszej opinii obecna trasa jest bardzo dobra, szczególnie pod kątem organizacyjnym.

Tak jak zaznaczył pan na samym początku naszej rozmowy, w tym roku pogoda nie ułatwiała startującym zadania. To z pewnością miało wpływ na to, że nie padł rekord trasy. Czołówkę tradycyjnie zdominowali jednak biegacze z Afryki. Nie brakowało panu w elicie naszych rodzimych zawodników?

Bardzo! Strasznie żałowaliśmy, że w tym roku nie mieliśmy praktycznie nikogo ze ścisłej polskiej czołówki. Wpływ na to miały różne imprezy – Mistrzostwa Polski w półmaratonie, zbliżające się Mistrzostwa Polski w maratonie, w dniu rozgrywania naszej imprezy były też Mistrzostwa Polski w biegu na dystansie 10 kilometrów. Ponadto część zawodników z krajowej elity trenowała już pod kątem igrzysk, co sprawiło, że do nas w tym roku nikt z tej relatywnie niewielkiej grupy biegaczy długostystansowych nie przyjechał.

Sporo uczestników podkreślało, że atmosfera, jaką stworzyli kibice, była niepowtarzalna. Czy pana zdaniem poznaniacy z roku na rok coraz lepiej czują ten klimat ulicznych imprez biegowych?

Dokładnie tak. Pogoda do kibicowania była bardzo dobra. Nie liczymy kibiców, ale po zdjęciach, filmach, opiniach zawodników widzimy, że na tle innych polskich miast mamy się czym pochwalić, że jesteśmy w topowej trójce, a być może nawet i na samym szczycie, jeśli chodzi o liczbę wspierających.  Za to co robią poznaniacy, naprawdę czapki z głów. Jesteśmy bardzo wdzięczni za zrozumienie, ale i za to, jaką atmosferę stworzyli wychodząc na ulice i kibicując biegaczom. W tym aspekcie możemy się porównywać do dużych europejskich metropolii.

Skoro mowa o kibicach, to przygotowaliście dla nich sporo atrakcji z udziałem przedstawicieli różnych klubów i dyscyplin sportowych. Jesteście zadowoleni z frekwencji w strefie aktywności?

Nasz półmaraton to nie tylko bieg na dystansie nieco ponad 21 kilometrów, ale też m.in. biegi dzieci (Phoenix Kids Run). Wszystkie miejsca wyprzedały się bardzo szybko, z czego jesteśmy dumni. W weekend w strefie aktywności można było pograć w koszykówkę, w blind football, piłkę nożną, spróbować judo, szermierki, wspinaczki po ściance, lacrosse'a i wielu innych dyscyplin. Nie zabrakło stref naszych partnerów, sponsorów. Głównym celem była aktywizacja młodych ludzi, żeby wyciągnąć ich z domów, sprzed komputerów. Dostaliśmy informacje, że łącznie z biegaczami ponad 34 tysiące osób odwiedziło tereny MTP. To absolutny rekord. 

Myślicie już o kolejnej edycji? Macie jakieś nowe asy w rękawie?

Myślimy strategicznie na kilka lat do przodu o pewnych rzeczach. Trudno je teraz zdradzać. Na pewno musimy patrzeć na to, co dzieje się w Polsce, ale i za granicą. Nie będziemy stali w miejscu, a wręcz przeciwnie, żeby to miasto jeszcze bardziej żyło bieganiem. Chcemy te karty odkrywać przed samymi imprezami, żeby zachęcić tym potencjalnych uczestników.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama